W najnowszym wydaniu Businesswoman&life pojawił się nie tylko nasz tekst o dotacjach, ale także wywiad z prezes zarządu, Joanną Olczyk.
Przewodnicy w gąszczu przepisów
Z Joanną Olczyk, prezesem zarządu i kierownikiem działu księgowości w Starlit Accounting Sp. z o.o. rozmawia Monika Nogalska.
Pani Joanno, jest Pani Prezesem Zarządu oraz Kierownikiem Działu Księgowości w Starlit Accounting sp. z o.o. To odpowiedzialna i zapewne czasochłonna praca.
Tak, kierowanie działem księgowym oraz firmą, która zajmuje się wsparciem biznesowym i pozyskiwaniem dotacji to duże wyzwanie. Codziennie uczestniczę w rozwoju startupów. Obserwuję, jak dzięki pozyskanym przez nas funduszom klienci odnoszą sukces. Każdemu życzę pracy, w której może zobaczyć, jak dzięki wysiłkom jego zespołu spełniają się marzenia. To daje mnóstwo satysfakcji.
Proszę jednak nie myśleć, że pracuję dwadzieścia cztery godziny na dobę (śmiech). Moją wielką pasją jest żeglarstwo. Na łodzi czuję prawdziwą wolność.
Zauważyłam, że motyw żagli pojawia się też na stronie Pani firmy – Starlit.pl.Proszę powiedzieć, jak zaczęła się Pani przygoda z żeglarstwem?
Zaczęło się w ciasnej żaglówce podczas burzy na Bałtyku. Kiedy dotarłam na brzeg, stwierdziłam, że nigdy więcej nie wsiądę na łódź… a jednak zakochałam się w żeglowaniu i musiałam wrócić. Kiedy trafi się na pasję życia, nie zdziała nic nawet największy sztorm.
Na co dzień zajmuje się Pani księgowością, doradztwem strategicznym, zakładaniem firm i optymalizacją procesów biznesowych. Ma Pani bardzo analityczny umysł. Zazwyczaj osoby o takich cechach stąpają twardo po ziemi, są stuprocentowymi realistami. W Pani przypadku też tak jest?
Rzeczywiście, w mojej pracy bardzo przydają się umiejętności analityczne, ale dokładność to nie wszystko. Myślę, że „stuprocentowy realizm” może przeszkadzać w prowadzeniu firmy. Warto też mieć wielkie marzenia i je realizować. Mi odpowiedni nastrój do takich marzeń zapewnia muzyka.
A jaka muzyka sprawia, że absolwentka Zarządzania oraz MBA na Franklin University, OH, USA odrywa się od codzienności?
Najwspanialszą muzyką są kreatywne pomysły mojego zespołu! (śmiech) To świetni, ambitni ludzie. Nie można się z nimi nudzić. Moim marzeniem było stworzenie firmy, w której będę mogła współpracować w doskonałej atmosferze z nieszablonowymi osobami, i udało się – codzienna praca z moim zespołem to czysta przyjemność.
A żeby oderwać się od codzienności uwielbiam słuchać bluesa. Szczególnie inspiruje mnie Stevie Ray Vaughan. Kiedy potrzebuję dodatkowej energii sięgam po jego „Pride and Joy”.
Nie trzeba studiować muzyki, aby doceniać i zachwycać się utworami i artystami. A przenosząc to na finanse… Trzeba mieć szczególne zdolności, aby być dobrym w tej właśnie dziedzinie?
Tak. Każdy księgowy musi mieć odpowiednie wykształcenie i zaplecze merytoryczne. To jednak nie wszystko. Zauważyłam, że w pracy eksperta od księgowości i dotacji potrzebna jest nieoczywista zdolność: empatia.
Bardzo ważną częścią tego zawodu jest tłumaczenie przepisów i „cyferek” na język przyjazny dla przedsiębiorcy. Chodzi o wyłowienie i odpowiednie przedstawienie najważniejszych informacji, które pomogą wykorzystać potencjał firmy. Umiejętność mówienia zrozumiałym językiem i prostego wyjaśnienia zagadnień finansowych to konieczność. Bez tego nawet najlepszy specjalista nie będzie w stanie odpowiednio wesprzeć przedsiębiorcy. Dlatego uważam, że zrozumienie potrzeb i właściwe podejście do klienta jest kluczowe dla osiągnięcia sukcesu.
Pani Joanno, pięknie dziękuję za rozmowę. Życzę Pani wiatru w żaglach, nie tylko w trakcie rejsu, ale również na co dzień.
Dziękuję, również życzę powodzenia w życiu zawodowym i prywatnym!